G. Legutko, Jak (nie) należy wydawać… Przypadek “Pamiętnika” Wacława Sieroszewskiego


G. Legutko, Jak (nie) należy wydawać… Przypadek “Pamiętnika” Wacława Sieroszewskiego


Grażyna Legutko

 Jak (nie) należy wydawać… Przypadek Pamiętnika Wacława Sieroszewskiego

W archiwum Biblioteki Narodowej w Warszawie zachowało się siedem tomów pamiętnika Wacława Sieroszewskiego, pisanego w latach 1939–1944, liczącego przeszło 1000 kart. O ile określenie „tomy” jest adekwatne w stosunku do trzech pierwszych części tego pamiętnika, które obejmują aż 1014 kart[1], o tyle w wypadku czterech pozostałych (X, XI, XII i XIII) należałoby użyć formy deminutywnej, łącznie liczą bowiem jedynie 148 kart[2].

Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w. rękopis tego pamiętnika został przygotowany do druku i opublikowany w postaci niekompletnej w dwudziestotomowym wydaniu Dzieł Wacława Sieroszewskiego (WL, Kraków 1958–1963), pod redakcją Andrzeja Lama i Jerzego Skórnickiego. Zamieszczono go w tym wydaniu w trzech różnych miejscach: w tomie 16. (Pamiętniki. Wspomnienia, Kraków 1959, s. 5–520), w tomie 18. (Szkice podróżnicze i wspomnienia, Kraków 1961, s. 69–96) i w tomie 20. (cz. 1: Reportaże i wspomnienia. Publicystyka. Wiersze, Kraków 1963, s. 134–138 i s. 170–173)[3]. Wybrane, a pominięte w druku przez Lama, fragmenty tomiku X i XI opublikowała Ida Sadowska w książce Bojownicy polskiej sprawy. Wacław Sieroszewski i Gustaw Daniłowski wobec myśli i czynu Józefa Piłsudskiego (współautorstwo: G. Legutko, Kielce 2007, s. 210–222). Oboje wydawcy nie ogłosili pamiętnika Sieroszewskiego w całości, drukując te jego partie, które dostosowane były tematycznie i chronologicznie do zawartości treściowej poszczególnych tomów dzieł zebranych pisarza (Lam) albo korespondowały z koncepcją publikacji materiałów źródłowych związanych z Piłsudskim (Sadowska).

Jedną z trudności, z którą musi się zmierzyć edytor kompletnego wydania pamiętnika Sieroszewskiego, jest jego niejednorodna struktura. Nota wydawcy­ – dołączona do t. 16. Dzieł pisarza – informuje o niej dosyć lakonicznie. Lam pisze: „W tekst rękopisu włączył Sieroszewski niektóre wcześniej drukowane wspomnienia, posługując się przy tym albo wycinkami prac drukowanych, albo maszynopisami”[4]. Informacja wydawcy nie daje czytelnikowi wyobrażenia o tym, w jaki sposób pisarz włączał w autograf ową innorodną materię i jak ona  funkcjonuje w całości. Brak tej wiedzy powoduje, że odbiorca odnosi błędne wrażenie o ciągłości zapisu, nie rozumie, skąd się biorą powtórzenia tych samych treści czy zakłócenia w chronologii opisywanych wydarzeń. W przyszłym pełnym wydaniu pamiętnika Sieroszewskiego koniecznie trzeba zatem uzupełnić uwagi Lama, że do rękopisu pisarz dołączał wklejane na osobnych kartkach albo bezpośrednio na strony autografu nie tylko wycinki wcześniej drukowanych wspomnień, reportaży, artykułów publicystycznych oraz fragmenty  maszynopisów, ale także wykonywane przez siebie rysunki (objaśniające tekst), listy pisane do najbliższych lub do tych listów odsyłał; wkładał pocztówki i druki ulotne; zamieszczał w nim obszerne, przepisane własnoręcznie, passusy z monografii etnograficznej Dwanaście lat w kraju Jakutów albo czynił odesłania do konkretnych stron tej książki; wzbogacał tekst pamiętnika drukowanymi wcześniej szkicami o charakterze literackim i krótkimi nowelkami; wreszcie zamieścił w nim własny życiorys oraz wypisy z herbarzy na temat pochodzenia rodu Sieroszewskich.

Oczywiście trudno jest oddać w druku tę heterogeniczną strukturę pamiętnika[5]. Sądzę, że jego nowe wydanie należałoby wzbogacić zdjęciami: wybranych kart rękopisu, do których doklejane były wycinki prac publikowanych w prasie z nanoszonymi na nich poprawkami autora, stron kontrolowanych maszynopisów oraz kart ze skreśleniami i tekstem nadpisywanym lub dopisywanym na marginesach[6]. Wydanie Lama pozbawione jest jakichkolwiek ilustracji, zauważalne jest w nim natomiast arbitralne porządkowanie kompozycji pamiętnika ponad głową autora, polegające m.in. na tym, że edytor nie zamieszczał w całości dokumentów w miejscu wskazanym przez pamiętnikarza[7], opuszczał fragmenty, w których pisarz powtarzał opis tych samych wydarzeń albo pomijał szkice literackie, niemające, jego zdaniem, charakteru wspomnieniowego. Co więcej, działań tego rodzaju nie zaznaczał bezpośrednio w tekście, np. przez odesłanie do przypisu, ale informował o nich dopiero w nocie wydawcy (ale i tu nie wszystkie opuszczenia rejestrował).

Porządkowanie kompozycji ponad głową autora zaciera obraz oryginalnego tekstu pamiętnika, powoduje, że czytelnik nie może się przyjrzeć „dynamicznej” konstrukcji  narracji pamiętnikarskiej i zobaczyć, jak z upływem czasu i traumatycznymi doświadczeniami życiowymi ewoluowała psychika starzejącego się twórcy, słabła jego pamięć i predyspozycje intelektualne. A przecież to właśnie te czynniki wpływały na powtarzanie w zapisie memuarystycznym tych samych (albo podobnych) treści. Sędziwy Sieroszewski, dołączając bądź wklejając do rękopisu rozmaite wycinki swoich wcześniej drukowanych w prasie artykułów czy maszynopisów, których treść nierzadko zakłócała ciąg przyczynowo-skutkowy wywodu lub burzyła chronologię opisywanych wydarzeń, nie potrafił już do końca zapanować nad logiczną strukturą całej kompozycji pamiętnika, przybierającego na ostatnich kilkudziesięciu stronach postać brulionu. Nie potrafił zapanować nad kompozycją albo może nie zdążył uporządkować swojego zapisu i opracować ostatecznej, czystopisowej wersji pamiętnika (przemawiałyby za tym bieżące poprawki dokonywane na dołączonych maszynopisach i wycinkach tekstów drukowanych).

O niejednorodności gatunkowej autografu decyduje wszak nie tylko obecność w nim różnorodnej materii. Niektóre tomy pamiętnika przypominają w pewnych fragmentach formę dziennika, np. w środku tomu III pojawia się taki oto zapis:

5 czerwca 1941. Chorowałem. Przeziębiłem się w tygodniu, kiedy przestano palić w kaloryferach (1 maja). Dwa tygodnie przeleżałem w łóżku (od 15 maja); miałem oba płuca zajęte i kasłałem okropnie. Do dziś nie mogę przyjść do siebie, jestem wciąż słaby i apatyczny. Dopiero dziś podejmuję dalszy ciąg pamiętnika (AIII, k. 213).

W tomiku XIII występują aż trzy takie sygnały diarystycznego dokonywania zapisu:

9 lutego 1944. Pamiętnik, tom XIII

Końcowe lata dziewiętnastego i pierwsze lata dwudziestego wieku były bardzo burzliwe w naszym kraju (AXIII, k. 117).

21 mar[ca] 1944 r. Przez Paryż, Havre, Dover, wzdłuż południowych brzegów Anglii udałem się do Southampton, gdyż w owym czasie z tego tylko [miasta] można było dostać się wprost do New Yorku, nie zbaczając nigdzie i nie zatrzymując się wcale (AXIII, k. 122).

8 kwiet[nia],Wielka Sobota. Przed wyjazdem do Ameryki umówiłem się ze Stefą, że będę do niej co dzień pisał list z opowiadaniem o nowo widzianych miejscach i osobach (AXIII, k. 125).

Na tę charakterystyczną przemianę gatunkową Lam zupełnie nie zwraca uwagi, choć trzeba przyznać, że jego trud włożony w precyzyjne odczytanie tekstu rękopisu jest ogromny. Na ogół odczytuje pismo Sieroszewskiego bardzo uważnie. Zdarzają mu się jednak (jak każdemu edytorowi) potknięcia[8]. Oto rejestr najważniejszych błędów:

– opuszczanie fraz i wyrazów, np.:

przeczytałem to wszystko jednym tchem, tym bardziej że musiałem się kryć z czytaniem (t. 16, s. 53) zamiast przeczytałem to wszystko jednym tchem i niewiele zrozumiałem, tym bardziej że musiałem się kryć z czytaniem (AI, k. 89),

na drobne pryzmy (t. 16, s. 304) zamiast na drobne pionowe pryzmy (AII, k. 261),

Kozak odmówił (t. 16, s. 362) zamiast Kozak stanowczo odmówił (AIII, k. 54);

– złe odczytanie słów, np.:

Stryjenka Anna była już wtedy wdową i mieszkała z ojcem swym p. Sachowiczem na skarpie w Pałacu Paca” (t. 16, s. 59-60) zamiast Stryjenka Anna była już wtedy wdową i mieszkała z ojcem swym p. Sachowiczem na kwaterze w Pałacu Paca (AI, k. 99),

dużo wiewiórek, których ciemne futerka […], ceniły się ciemne, rzadkie późną jesienią lub w zimie (t. 16, s. 256) zamiast dużo wiewiórek, których ciemne futerka […], ceniły się ciemne, zabite późną jesienią lub w zimie (AII, k. 172),

I krowy też wydój! (t. 16, s. 484) zamiast I krowy każ wydoić! (AIII, k. 290);

– zniekształcenia lub zmiana sensu wyrazów, np.:

Do domu blisko przylegał bór sosnowy (t. 16, s. 23) zamiast Do dworu blisko przylegał bór sosnowy (AI, k. 34),

Zmarniałem, sposępniałem” (t. 16, s. 78) zamiast Zmizerniałem, sposępniałem (AI, k. 135),

 nie mógł wskazać dla kogo przyniósł łóżko (t. 16, s. 157) zamiast nie mógł wskazać dla kogo przywiózł łóżko (AI, k. 290),

Wiewiórka uciekła ku wielkiej naszej rozpaczy (t. 16, s. 435) zamiast Wiewiórka uciekła ku wspólnej naszej rozpaczy (AIII, k. 193),

Przenieśliśmy się na Rzecznicę (t. 18, s. 93) zamiast Przenieśliśmy się na Przecznicę [mowa o ulicy w Zakopanem – dop. G.L.]” (AXI. k. 81);

– nieuzasadniona zamiana przyimków i spójników, np.:

parowiec, silnie sapiąc, wpłynął na Kamę (t. 16, s. 216) zamiast parowiec, silnie sapiąc, wpłynął w Kamę (AII, k. 93),

[konie] rwały jak szalone, szczególnie przy wjazdach pod górę (t. 16, s. 220) zamiast [konie] rwały jak szalone, szczególniej przy wjazdach na górę (AII, k. 101),

Podstawą bytu ludzi i pociągowych psów były głównie śledzie […], których obfitość decydowała o dobrobycie i głodzie całej nadmorskiej ludności (t. 16, s. 334) zamiast Podstawą bytu ludzi i pociągowych psów były głównie śledzie […], których obfitość decydowała o dobrobycie lub głodzie całej nadmorskiej ludności (AIII, k. 2);

– skracanie bądź wydłużanie wyrazów, np.:

U mularzy Ślązaków, mieszkających naprzeciw (t. 16, s. 162) zamiast U mularzy Ślązaków, mieszkających naprzeciwko (AI, k. 300),

z nastaniem mroku (t. 16, s. 228) zamiast z nastaniem zmroku (AII, k. 114),

wyciągnął ode mnie zręcznie wiadomość o składzie rudy (t. 16, s. 342) zamiast wyciągnął ode mnie zręcznie wiadomości  o składzie rudy (AIII, k. 19),

Pościel składająca się głównie ze skóry starego renifera (t. 16, s. 345) zamiast Pościel składająca się głównie ze skóry starego rena (AIII, k. 25);

– zamiana liczby pojedynczej na mnogą i odwrotnie, np.:

My dzieci tuliliśmy się u nóg matki, zasłuchani w cudowne opowieści „o Fabioli pierwszej chrześcijance” (t. 16, s. 12) zamiast My dzieci tuliliśmy się u nóg matki, zasłuchani w cudowną opowieść „o Fabioli pierwszej chrześcijance” (AI, k.11),

Bardzo silne pociągnięcie za lejce zwraca rena w poprzek drogi (t. 16, s. 357) zamiast Bardzo silne pociągnięcie za lejcę zwraca rena w poprzek drogi (AIII, k. 45),

jak gdybym uczynił jakie wielkie odkrycie (t. 16, 401) zamiast jak gdybym uczynił jakieś wielkie odkrycia (AIII, k. 123),

Rząd zaborczy lękał się manifestacji ( t. 18, s. 80) zamiast Rządy zaborcze lękały się manifestacji (AXIII, k. 58);

– zmiana szyku wyrazów, zaburzająca sens zdania, np.:

Prócz pluskiew grasowały też wszy i pchły. Te ostatnie sięgały również monstrualnych rozmiarów (t. 16, s. 236) zamiast Prócz pluskiew grasowały też pchły i wszy. Te ostatnie sięgały również monstrualnych rozmiarów (AII, k. 128) [autorska kolejność wyrazów jest w tym wypadku szczególnie ważna, ponieważ podmiotem zdań następnych są właśnie „wszy”, a nie „pchły” – dop. G.L.].

Zaletą edycji Lama jest niewątpliwie staranne odcyfrowywanie mało czytelnych zapisów autora nad skreśleniami oraz decyzja, by dopiski na marginesach stron, nie lokowane przez pamiętnikarza w tekście głównym, umieszczać w przypisach. Lam z reguły nie myli się również układając w zwartą całość wywodu pamiętnikarskiego poprzestawiane przez Sieroszewskiego fragmenty – wstawki z różnych stron autografu porządkuje właściwie, dbając o zachowanie spójnego toku narracji.

Doceniając ogrom pracy edytorskiej Lama, należałoby jednak zwrócić uwagę na decyzje niesłuszne. Taką jest niewątpliwie brzmienie tytułu, pod jakim został wydrukowany rękopis Sieroszewskiego. Lam (a za nim Sadowska) bezpodstawnie posługuje się liczbą mnogą. Liczba pojedyncza: Pamiętnik wydaje się właściwsza dlatego, że jest bliższa intencji autora, który używa jej metatekstowo znacznie częściej niż formy pluralnej, a zapisując sześciokrotnie tytuł swoich notatek pamiętnikarskich aż pięć razy stosuje formę Pamiętnik, raz tylko (w wypadku tomiku X) używa tytułu Pamiętniki.

Drugą niefortunną decyzją Lama jest wydrukowanie jedynie pierwszego (!) akapitu Wstępu do pamiętnika, liczącego aż 19 kart. Decyzja ta jest niezrozumiała i w żaden sposób nie umotywowana. Koniecznie należałoby ów wstęp ogłosić w całości, zawiera on bowiem autorskie wyjaśnienie przyczyn pisania pamiętnika, charakterystykę środowiska, w którym Sieroszewski wzrastał, ogólne założenia powziętej pracy oraz szczegółową genealogię rodu Sieroszewskich, opartą na wypisach z dzieła Kaspra Niesieckiego Herby y familie rycerskie tak w Koronie jako y Wielkim Xięstwie Litewskim zebrane (Lwów 1728) oraz pracy Bartosza Paprockiego Herby rycerstwa polskiego (Kraków 1858).

Zdecydowanie zbyt skromna pod względem informacyjnym jest również Nota wydawcy dołączona do tomu 16. Dzieł Sieroszewskiego[9]. Nie znajdziemy w niej informacji na temat genezy pamiętnika, czasu i miejsca pisania jego poszczególnych tomów czy kompozycji całego korpusu zachowanego autografu. Lam zauważa jedynie:

Zachowane rękopisy nie obejmują wszystkich okresów życia Sieroszewskiego; szczególnie wyraźna jest luka pomiędzy zamknięciem tomu III a następnym fragmentem, oznaczonym przez autora „Tom X”. Trudno stwierdzić, czy brak ciągłości w numeracji jest rezultatem zaginięcia tomów środkowych (wydaje się nieprawdopodobne, aby istniała tu tak poważna, 6-tomowa luka), czy też może wynika ze zmienionej koncepcji podziału całości: trzy początkowe tomy są objętościowo o wiele obszerniejsze od pozostałych (t. 16, s. 631).

O ile nie da się już dziś jednoznacznie wyjaśnić powodów „braku ciągłości w numeracji” (przypomnimy: zachowały się tomy I–III i tomiki X–XIII), o tyle możliwe jest przybliżenie genezy, czasu i miejsca pisania kolejnych tomów oraz całościowej struktury rękopisu. W przyszłym krytycznym wydaniu Pamiętnika Sieroszewskiego powinna się zatem znaleźć wiadomość o tym, że osiemdziesięcioletni autor Na kresach lasów, 29 listopada 1938 r. rozpoczął pisanie Dziennika. Regularne zapiski diarystyczne prowadził przez trzynaście miesięcy, tj. do końca grudnia 1939 r. Na początku lipca 1939 r. wyjechał wraz z żoną na wakacje do położonego na pograniczu Pienin i Gorców Czorsztyna, gdzie zabrał się za pisanie Życiorysu[10], który – jak zaznaczył w dopisku na marginesie[11] – pomyślany był jako Wstęp do pamiętnika. Materiały do życiorysu zaczął gromadzić kilka tygodni wcześniej. Zapisał w Dzienniku pod datą 27 czerwca [1939 r.]: „Poszedłem do biblioteki na Koszykową, aby wypisać z Paprockiego i Niesieckiego potrzebne mi wiadomości o rodzinie Sieroszewskich. Kierownik bibliot[eki] przyjął mnie nadzwyczaj uprzejmie, zaraz posłał po książki”[12]. Prowadząc swój dziennik, który „był  pisany jako prywatny, nie przeznaczony do druku notes autora”[13], pisarz zapewne doszedł do wniosku, że warto utrwalić wydarzenia z własnego życia w formie pamiętnika. Nie wiadomo, kiedy dokładnie i gdzie rozpoczął jego pisanie, początkowe fragmenty pamiętnika pozbawione są bowiem tego typu informacji. Wiadomo jednak, że pierwszy tom ukończył w Warszawie 29 grudnia 1940 r.[14], zaś drugi (pisany również w Warszawie) – 12 marca 1941 r.[15]. Wiadomo też, iż trzeci tom pisał w okupowanej stolicy w 1941 r.[16] Pisanie następnego zachowanego tomu pamiętnika, oznaczonego cyfrą X, rozpoczął w Zalesiu 15 sierpnia 1943 r.[17], kontynuował we wrześniu 1943 r., nie wiadomo wszak, kiedy ukończył. Największą ilością informacji o miejscu i czasie pisania dysponujemy w wypadku trzech ostatnich tomików. Powstawały one w Warszawie, do której Sieroszewski powrócił z Zalesia. Tomik XI był pisany od 27 września do 18 listopada 1943 r.[18], tomik XII od 25 listopada do 23 grudnia  1943 r.[19], a tomik XIII od 9 lutego do 8 kwietnia 1944 r.[20] A zatem cały proces utrwalania wspomnień z przeszłości objął  około pięciu lat (oczywiście tych, które się zachowały) i został przerwany rok przed śmiercią pisarza, zapewne z powodu osłabienia fizycznego, spowodowanego upadkiem, w czasie którego uszkodził kość barkową.

Sześciotomowa luka istniejąca między znajdującymi się w archiwum Biblioteki Narodowej tomami pamiętnika Sieroszewskiego sprawia wrażenie wielce zagadkowej, jeśli bierzemy pod uwagę kolejność numeryczną tomów ustaloną przez pamiętnikarza. Lam próbując ten problem wyjaśnić, przytaczał informację rodziny Sieroszewskiego, że „znaczna część pamiętników spłonęła podczas powstania warszawskiego” (t. 16, s. 631), choć zaginięcie tomów środkowych (IV­–IX) jemu samemu wydawało się mało prawdopodobne. Dopuszczał więc możliwość, iż brak ciągłości numeracji może wynikać „ze zmienionej koncepcji podziału całości” (tamże). W istocie jednak problemu brakujących tomów nie rozstrzygnął. Sprawa zaginięcia znacznej pamiętnika Sieroszewskiego staje się mniej zagadkowa, kiedy przyjrzymy się uważniej temu, co się działo w jego życiu na początku lat czterdziestych, czyli w okresie pisania ostatnich czterech tomów pamiętnika. Otóż, między drugą połową roku 1941 (a więc czasem pisania tomu III) a 15 sierpnia 1943 r. (tj. momentem rozpoczęcia tomiku X) zaszło w życiu pisarza wydarzenie doniosłej wagi, które spowodowało destrukcję jego dotychczasowej egzystencji, mianowicie 17 stycznia 1942 r. zmarła jego ukochana żona Stefania[21]. Wydarzenie to wydaje się być kluczowe w wyjaśnieniu czasowej i numerycznej luki między zachowanymi tomami pamiętnika, i miało – jak sądzę – bezpośredni wpływ na zmianę jakości zapisu memuarystycznego. Śmierć młodszej o czternaście lat Stefanii nasiliła postępującą demencję pisarza i znacząco osłabiła jego pamięć. Zapisy pamiętnikarskie dokonywane po śmierci żony są już wyraźnie chaotyczne i przybierają charakter brulionowych notatek.

Podejmując najprawdopodobniej dopiero po półtora roku dalsze pisanie pamiętnika, Sieroszewski zapisywał to wszystko, co pamiętał ze swojego życia od czasu powrotu z zesłania do Polski, zmieniając przy okazji – być może bezwiednie ­– koncepcję całości i nie licząc się z pierwotnie zaplanowanym podziałem (numeracją tomów). Lektura rękopisu tomików X–XIII potwierdza sensowność tych przypuszczeń. Ich treść, analizowana nie linearnie, tj. nie według kolejności tomów ustalonej przez autora, lecz przy pomocy klucza chronologicznego opisanych wydarzeń, uzmysławia, że przerwa tematyczna w relacji biograficznej jest w istocie niewielka – obejmuje zaledwie 4 lata: tom III kończy się na informacji o wyjeździe zesłańca do Irkucka, który nastąpił jesienią 1893 r., zaś w tomie XI znajdujemy informacje dotyczące wydarzeń rozgrywających się od roku 1898 (czyli powrotu z zesłania) do wybuchu I wojny światowej. Brakuje zatem opisu lat 1894–1897, kiedy Sieroszewski przebywał w Irkucku, a następnie w Petersburgu, intensywnie pracując w miejscowych bibliotekach i archiwach nad monografią etnograficzną Jakuty. Opyt etnograficzeskogo issledowanija (1896), której publikacja przyczyniła się do uzyskania pozwolenia na powrót do kraju. Można więc założyć, że owych czterech lat pamiętnikarz po prostu zapomniał opisać albo uznał je za mało ciekawe w swej biografii. Przyjmując takie założenie, należałoby stwierdzić, że żadne tomy pamiętnika nie spłonęły podczas powstania warszawskiego.

Edytor kompletnego wydania pamiętnika Sieroszewskiego musi się zmierzyć się z innym znacznie trudniejszym dylematem, mianowicie jak uporządkować brulionowy chaos w opisie wydarzeń, obecny w ostatnich tomikach i czy go w ogóle ma prawo to robić. Dylematu tego nie miała Sadowska, wybierając z nich tylko te fragmenty, które opisywały działalność polityczną pisarza związaną z osobą Piłsudskiego. Również Lam nie musiał rozstrzygać problemu „sensu zapisu i logiki druku”[22], ponieważ rozbił pamiętnik Sieroszewskiego na części, arbitralnie włączając je do różnych tomów dzieł zbiorowych i opuszczając te fragmenty, które zakłócały chronologię pamiętnikarskiej narracji. Uważam, że przygotowując kompletne wydanie pamiętnika autora Dna nędzy tak postępować nie należy. Jak zatem się powinno? Postawmy tu zasadnicze pytania. Czy edytor ma prawo zmienić autorską numerację tomów, nadając im własny porządek liczbowy? Czy wolno mu układać nielogiczne fragmenty pamiętnika według chronologii wydarzeń? Na ile edytorskie działania, niepoświadczone wolą autora, ale zmierzające do stworzenia spójnej całości, mogą być usprawiedliwione? Czy myśląc o potencjalnym czytelniku i komforcie lektury może sobie pozwolić na opuszczanie autorskich powtórzeń treściowych? A może w ogóle nie powinien ingerować w autograf i wydrukować go w takiej postaci, w jakiej zostawił go autor, obrazując w ten sposób zmieniającą się wraz z wiekiem i traumatycznymi przeżyciami psychikę starzejącego się twórcy?

O ile wydrukowanie trzech pierwszych tomów pamiętnika nie przysparza edytorowi specjalnych trudności, są one bowiem przez autora kompozycyjnie uporządkowane i przemyślane, o tyle rzecz się komplikuje w wypadku czterech pozostałych, które tracą wewnętrzną spoistość, pozbawione są śródtytułów (występujących w tomach wcześniejszych), narracja zaczyna być w nich fragmentaryczna, chaotyczna i achronologiczna. Uwidaczniające się coraz wyraźniej słabnięcie pamięci piszącego powoduje, że treść ostatnich zapisów jest dla współczesnego odbiorcy mało zrozumiała. Może należy zatem przyjąć odmienne zasady organizacji tekstu dla trzech pierwszych tomów pamiętnika, w których układ chronologiczny jest zasadniczo niezakłócony, a inne dla tomików pozostałych? Ale czy powtarzające się opisy tych samych wydarzeń zostawić w miejscu, gdzie się znajdują w manuskrypcie, czy raczej przesunąć je do  aneksu? Tego typu problemów przyszły edytor pamiętnika Sieroszewskiego będzie zapewne miał wiele[23].

Lam i Skórnicki ogłosili dwudziestotomowe wydanie dzieł zebranych Sieroszewskiego w dość krótkim czasie (w ciągu pięciu lat). Spowodowało to sporo niedociągnięć edytorskich. W wypadku publikacji pamiętnika mało fortunnym rozwiązaniem okazało się rozbicie go na kilka części i umieszczenie ich, jak była mowa, w trzech różnych woluminach. Sądzę, że wszystkie zachowane karty pamiętnika należy wydać osobno w jednym tomie. Takie wydanie przyczyni się z pewnością nie tylko do przypomnienia nietuzinkowej osoby autora Na kresach lasów i wzbogacenia naszej wiedzy na temat ostatnich lat jego życia, ale także umożliwi ukazanie ewolucji, jakiej ulegał zapis pamiętnikarski w ciągu upływających lat i zmieniał się wraz ze słabnącymi zdolnościami intelektualnymi twórcy.

Dużo większe zastrzeżenia niż rozcząstkowanie pamiętnika budzi jednakże usuwanie z niego niektórych dokumentów i opuszczanie wielu fragmentów tekstu[24]. Uważam, iż powinno się z opuszczeń w ogóle zrezygnować i wydrukować wszystko, co autor zamierzał włączyć do swojego pamiętnika, łącznie z wycinkami prasowymi, nawet jeśli dublują treść rękopisu. A zatem należy opublikować usunięte przez Lama te dokumenty, które jego zdaniem nie miały charakteru wspomnieniowego. Są to: dołączona przez pisarza do tomu I (k. 308, recto i verso) odezwa Komisji Historyczno-Archiwalnej do byłych więźniów warszawskiej Cytadeli Do Byłych Więźniów X-go pawilonu warszawskiej Cytadeli oraz rysunek przedstawiający plan rozmieszczenia cel w X Pawilonie; wcielony przez autora do tomu II (k. 157–165) artykuł Syberia, ziemia słońca, śniegu i wygnania; zamykający tom III (k. 367) wykaz odległości między różnymi miejscowościami Syberii; dołączone do tomu XI trzy wydrukowane wcześniej teksty: szkic Japonia w zarysie, nowelka Harakiri księcia Asano Naganori[25], Życiorys Józefa Piłsudskiego oraz oryginał rosyjskiego zaświadczenia Petersburskiego Towarzystwa Geograficznego; wreszcie zamieszczone na końcu tomiku XIII (k. 155, k. 156 i k. 158) 3 pocztówki, przedstawiające odpowiednio: Podgórze Patomskie, złotodajną Dolinę Preobrażeńską i chińską zabawę noworoczną znaną jako „Taniec smoka”.

Nie publikując powyższych dokumentów Lam nie tylko nie uszanował woli autora, ale także zniweczył jedną z charakterystycznych cech pamiętnika Sieroszewskiego, jaką jest jego wewnętrzna różnorodność gatunkowa.

Sądzę, że koniecznie trzeba też wydrukować oprócz całego 19-stronicowy Wstępu do pamiętnika, o którym była mowa, objaśnienia metatekstowe, znajdujące się na pierwszych i ostatnich kartach poszczególnych tomów, takie jak: autorskie spisy treści niektórych tomów, końcowe dopiski informujące o objętości tomików, krótkie notatki o planowanych opisach jakichś ważnych sytuacji i zdarzeń, zapowiedzi treści kolejnych części pamiętnika czy zapiski lokujące ich pisanie w konkretnym czasie i miejscu. Poza tym należy ogłosić te fragmenty pamiętnika, w których autor powtarzał podawane wcześniej informacje albo powtórnie opisywał jakieś wydarzenia[26]. Są to: w tomie II karty 13–16, zawierające obszerny fragment opublikowanego wspomnienia X Pawilon, z naniesionymi poprawkami autorskimi, a w tomie III karty 316–321, obejmujące maszynopis Przez płonący las.

 Puryfikacyjne działania edytora, porządkujące kompozycję rękopisu ponad głową autora, z pewnością są kontrowersyjne, uniemożliwiają odbiorcy zarówno śledzenie procesu powstawania pamiętnika i ewoluującej kondycji psychicznej piszącego, jak i zobaczenie pewnej prawidłowości zapisu Sieroszewskiego, polegającej na bezwiednym powtarzaniu przez starzejącego się pamiętnikarza opisu tych samych wydarzeń.

Rękopis pamiętnika Sieroszewskiego przeszedł ponadto – nigdzie nie sygnalizowaną przez edytora – cenzurę polityczną. Lam przygotowując go do druku pod koniec lat pięćdziesiątych XX w., musiał liczyć się z linią programową ówczesnej władzy, dlatego opuścił wiele fragmentów związanych z Piłsudskim. Dotyczyły one m.in.: działalności niepodległościowej Sieroszewskiego w czasie rewolucji lat 1905–1907 (t. X, k. 39–47), udziału pisarza w zbrojnym ruchu wojskowym poprzedzającym I wojnę światową, tj. w akcji tworzenia szeregów Strzelca, Związków Strzeleckich i Legionów (t. X, k. 37–38 i t. XI, k. 84–99), wymarszu legionistów z Oleandrów (t. XI, k. 84), służby frontowej u boku Komendanta (t. XI, k. 86–99 i k. 102–103), a potem w szeregach Batalionu Warszawskiego (t. X, k. 20–23), wreszcie pisania przez Sieroszewskiego biografii Piłsudskiego (t. X, k. 35–36). Lam nie wydrukował z tomiku X i XI łącznie aż 28 kart, które zawierały niewygodną ze względu na ówczesną cenzurę treść polityczną (część z nich opublikowała Sadowska w książce Bojownicy polskiej sprawy…). Swoje postępowanie tłumaczył następująco:

I tak tom X Pamiętników […] obejmuje zasadniczo wspomnienia późniejsze i tylko wybrany fragment da się odnieść do okresu między powrotem z zesłania a wyprawą na Daleki Wschód w 1902 r. [czyli do zawartości tematycznej tomu 18. Dzieł – dop. G.L.]. Tom XI dotyczy w całości tego okresu, znajdują się w nim jednak nie powiązane tematycznie ani konstrukcyjnie z narracją zasadniczą dwa fragmenty odnoszące się do lat późniejszych. Fragmenty te opuszczono, oznaczając odpowiednie miejsca wielokropkami (Nota wydawcy, t. 18, s. 69–96).

Ale nie tylko cenzura polityczna uniemożliwiła Lamowi wydrukowanie niektórych  fragmentów pamiętnika. Edytor nie włączył także do swojego wydania tych passusów autografu, które dotyczyły „zbyt intymnych szczegółów życia pisarza” (t. 18, s. 394). Są to trzy fragmenty związane z podróżą poślubną Sieroszewskich i kłopotliwym współżyciem seksualnym małżonków:

Dopiero w ostatniej chwili Stefa zdecydowała się dopuścić mnie do siebie. Postanowiliśmy przedtem wykąpać się, lecz ponieważ w naszym hotelu nie było wcale łazienki, wybraliśmy się do łaźni publicznej, była już jednak zamknięta (wieczorem). Wróciliśmy jak niepyszni. Ograniczyliśmy się na starannym wymyciu w gorącej wodzie. Podesłałem pod Stefę nasze własne prześcieradło złożone w kilkoro i dobrze się stało, gdyż Stefa bardzo krwawiła i jęczała z bólu. Nie odczułem zbytniej rozkoszy i miałem raczej wrażenie spełnionego obowiązku. Stefa nie dopuszczała mnie więcej do siebie w czasie całego naszego pobytu we Włoszech (AXI, k. 71-72).

W Monachium Stefa puściła mnie nareszcie do siebie po raz drugi (AXI, k. 72).

Stefa [kiedy zaszła w ciążę – dop. G.L] przerwała zupełnie nasze skąpe stosunki małżeńskie i oddała się całkowicie pielęgnowaniu życia oraz zdrowia przyszłego dziecięcia (AXI, k. 74)

Wadą Lamowskiej edycji jest poza tym, co stwierdzono do tej pory, zbyt daleko idąca w wielu miejscach ingerencja wydawcy  w warstwę językową rękopisu: milczące poprawianie błędnych form gramatycznych, zmienianie szyku wyrazów, wstawianie brakujących części zdań, opuszczanie powtarzających się wyrazów bez oznaczania tej czynności itd.[27] Zabiegi tego rodzaju uniemożliwiają odbiorcy przyjrzenie się dynamicznemu procesowi pisania pamiętnika (pisania wielokrotnie pośpiesznego i pozbawionego autorskiej korekty) oraz najczęściej popełnianym przez pamiętnikarza błędom językowym, świadczącym nie tylko o zmieniającym się wraz ze starością stanie jego umysłu.

Oto kilka przykładowych różnic językowych między rękopisem a pierwodrukiem, ilustrujących rodzaj poprawek Lama:

Mój sentyment dla Heleny Górskiej trwał, lecz wobec nawału pracy, nowych wrażeń, usilnej gimnastyki i jeździe na łyżwach, bardzo złagodniał (AI, k. 144). / Mój sentyment dla Heleny Górskiej trwał, lecz wobec nawału pracy, nowych wrażeń, usilnej gimnastyki i jazdy na łyżwach, bardzo złagodniał (t. 16, s. 83).

W tym samym domu, w połowie zbudowanej po rosyjsku w zrąb i opatrzonej oszklonymi drzwiami, zamieszkał Bat’ (AII, k. 210). / W tym samym domu, w połowie zbudowanym po rosyjsku w zrąb i opatrzonym oszklonymi drzwiami, zamieszkał Bat’ (t. 16, s. 277).

Więcej od języków i gramatyki greckiej nas w owym czasie zajmowały sprawy religijne i filozoficzne (AI, k. 146). / Więcej od języków i gramatyki greckiej zajmowały nas w owym czasie sprawy religijne i filozoficzne (t. 16, s. 84).

Największym jednak szacunkiem i życzliwością otaczali Sipowicza (AIII, k. 293). / Największym szacunkiem i życzliwością otaczali jednak Sipowicza (t. 16, s. 485).

Początek „tej mody pojedynkowej”, która zresztą była dziedziczną historycznie, stał się następujący wypadek literacki (AX, k. 32). / Początkiem „tej mody pojedynkowej”, która zresztą była dziedziczną historycznie, stał się następujący wypadek literacki (t. 18, s. 73).

W górach tych nikt nie mieszka i nikt ich nie zna, nawet Tunguzi rzadko odwiedzają (AIII, k. 72). / W górach tych nikt nie mieszka i nikt ich nie zna, nawet Tunguzi rzadko je odwiedzają (t. 16, s. 373).

Zjawił się niespodzianie blady i podrapany Ludwik  Kobylański i opowiedział nam, już kiedy robotnicy rozeszli się, opowiedział nam, że do mieszkania Waryńskiego przywiózł łóżko, na którym miał sypiać (AI, k. 290). / Zjawił się niespodzianie blady i podrapany Ludwik  Kobylański i opowiedział nam, już kiedy robotnicy rozeszli się, że do mieszkania Waryńskiego przyniósł łóżko, na którym miał sypiać (t. 16, s. 157).

I na koniec jeszcze dwa zastrzeżenia. Lamowska edycja pozbawiona jest rzeczowych komentarzy do tekstu, które objaśniałyby realia, fakty biograficzno-historyczne i literacko-kulturowe. Nie znajdziemy w niej także dokładnego opisu fizycznego autografu –  nie dowiemy się, na jakim papierze Sieroszewski dokonywał swoich zapisków, jaki był rozmiar kartek, jakiego używał atramentu, w jaki sposób nanosił poprawki i dopisywał uwagi.

Reasumując. W nowym, kompletnym, wydaniu krytycznym pamiętnika Sieroszewskiego winien się znaleźć wyczerpujący komentarz tekstologiczny i rzeczowy, zawierający informacje dotyczące genezy zapisów memuarystycznych, ich uwarunkowań historycznoliterackich i politycznych. Wydanie to powinno być opatrzone w przypisy (do tekstu głównego), objaśniające realia historyczno-obyczajowe i nazwy geograficzne, deszyfrujące tożsamość występujących osób, przybliżające pozatekstowe fakty związane z biografią autora, zawierające tłumaczenie słów jakuckich i rosyjskich, wyjaśniające różnego rodzaju odwołania do dzieł literackich, filozoficznych, historycznych, socjologicznych, politycznych itd. Na końcu winien się znaleźć indeks osób i nazw geograficznych. Należałoby ponadto wzbogacić tekst manuskryptu zdjęciami druków ulotnych, pocztówek, rysunków – słowem materiałem ilustracyjnym, nieobecnym w wydaniu Lama.

Z pewnością takie krytyczne wydanie pamiętnika Sieroszewskiego stanie się cenne nie tylko dla historyków literatury Młodej Polski, ale również dla badaczy, którzy zajmują się historią myśli politycznej schyłku XIX stulecia i pierwszej połowy wieku XX.

 

 

Streszczenie

            Artykuł prezentuje błędy edycji pamiętnika Wacława Sieroszewskiego, pisanego w latach 1939–1944, a opublikowanego przez Andrzeja Lama w dwudziestotomowym wydaniu Dzieł pisarza (Kraków 1959–1963), w trzech różnych tomach: 16, 18, i 20, z pominięciem wielu fragmentów. Kontrowersje budzą takie przede wszystkim decyzje edytora, jak: dowolne skracanie obszernych partii tekstu, opuszczanie powtórzeń tej samej treści i opisów wcześniej przywoływanych faktów, usuwanie ustępów zakłócających chronologię wydarzeń, niezamieszczanie wielu dokumentów, wreszcie przyjęty układ kompozycyjny.

Autorka nie ogranicza się do wskazania błędów wydania Lama, ale proponuje, jaki kształt powinna mieć nowa edycja krytyczna pamiętnika Sieroszewskiego. Próbuje także rozwiązać problem zagadkowej, autorskiej, numeracji zachowanych tomów: I, II, III, X, XI, XII i XIII, przekonując, że informacja o zniszczeniu tomów środkowych (IV–IX) w czasie powstania warszawskiego jest mało wiarygodna i że należałoby raczej mówić o słabnących zdolnościach pamięciowych piszącego i jego traumatycznych przeżyciach w okresie wojny. Wpływało to na powtarzanie w pamiętniku tych samych (albo podobnych) treści, brak ciągłości w numeracji tomów i postępujący chaos myślowy narracji.

Słowa kluczowe: Wacław Sieroszewski, Pamiętniki – edycja Andrzeja Lama, wydanie krytyczne Pamiętnika Sieroszewskiego.

 

Abstract

The article presents mistakes in the edition of Wacław Sieroszewski’s diary, written in the years 1939–1944, and published by Andrzej Lam in a 2-volume edition of the author’s Dzieła (Works) (Kraków 1959–1963), in three different volumes, with numerous fragments omitted. Controversies are stirred mainly by such decisions of the editor as: random abbreviations of large parts of the text, omission of repetitions of the same phrases and descriptions of facts previously referred to, removing passages which disturb the chronology of events, lack of many documents, and finally the The author does not stop at pointing to mistakes in Lam’s edition, but proposes the shape which a new critical edition of Sieroszewski’s diary should have. She also tries to solve the problem of Lam’s mysterious numeration of the preserved volumes: I, II, III, X, XI, XII and XIII, convincing that the information about the destruction of the middle volumes (IV–IX) during the Warsaw Rising is hardly reliable, and that one should rather assume the writer’s deteriorating memory and his traumatic wartime experiences. It resulted in repetition of the same (or similar) contents in the diary, lack of continuity in volume numeration and the progressing chaos of the narration.

Key Words: Wacław Sieroszewski, Pamiętniki – edition by Andrzej Lam, critical edition.

 

Powyższy tekst ukazał się na łamach pisma „Sztuka Edycji. Studia Tekstologiczne i Edytorskie” 2019, vol. 16, nr 2: Intymistyka a edytorstwo. Wiek XX i współczesność, pod red. Agnieszki Markuszewskiej, s. 27­­–35.

 

[1] Rękopis tych tomów znajduje się w zbiorach specjalnych BN pod sygn. II 6388 / I, II, III (mf. 13 304): Sieroszewski Wacław, Pamiętnik 1859 –1892. Wszystkie fragmenty pamiętnika cytowane z rękopisu oznaczam dalej w nawiasach, stosując skrót: A, po którym podaję numer tomu i karty.

[2] Rękopisy tomików: X, XI, XII i XIII znajdują się w zbiorach specjalnych BN pod sygn. II 5203 (mf. 42 306):  Pamiętnik. Wspomnienia z okresu od powrotu z zesłania (ok. 1891) do 1929 r. Fragmenty.1939 –1943.

[3] Wszystkie fragmenty pamiętnika Sieroszewskiego cytowane za wydaniem Lama oznaczam dalej w nawiasach, stosując odpowiednio skróty: t. 16, t. 18, t. 20, po których podaję numer strony.

[4] A.L., Nota wydawcy, t. 16, s. 632–633.

[5] Współczesny czytelnik może zapoznać się z oryginalnym wyglądem pamiętnika dzięki jego elektronicznej wersji, dostępnej w bibliotece cyfrowej (Polonie), administrowanej przez Bibliotekę Narodową.

[6] Tak jak to zostało zrobione np. w edycji dzienników Edwarda Stachury – zob. tegoż, Dzienniki. Zeszyty podróżne 1–2, wybór, przygotowanie z rękopisu do druku, przypisy i posłowie D. Pachocki, Warszawa 2010–2011.

[7] Oto znaczący przykład. Sieroszewski na k. 26 tomiku XI (BN, rkps II 5203) pisze o dołączeniu w tym miejscu „maszynopisowego druku (ćwiartek 28)” Wspomnienia z X Pawilonu (Warszawa 1928). Lam zdecydował się na publikację we wskazanym przez autora miejscu jedynie pierwszego akapitu (!) tego obszernego maszynopisu – zob. W. Sieroszewski, Dzieła, t. 18, s. 91. Uczynił tak zapewne dlatego, że wcześniej (w tomie II pamiętnika) Sieroszewski dokładnie opisał swój pobyt w X Pawilonie. Decyzja Lama budzi jednak kontrowersje (tym bardziej, że przedrukowuje dwustronicowy fragment tego maszynopisu w t. 20, cz. 1, s. 114-115). A przecież publikacja całego maszynopisu we wskazanym przez pamiętnikarza miejscu umożliwiłby odbiorcy porównanie informacji w nim zawartych z wcześniejszym opisem pobytu w Cytadeli. Czytelnik mógłby wówczas zobaczyć dokonującą się w czasie trwania wojny przemianę psychiczną pamiętnikarza, który na początku z werwą przeredagowywał swój maszynopis (zmieniał kolejność jego akapitów, dopisywał uwagi natury osobistej), później zaś, wyraźnie już zmęczony, dołączył do bieżącego tekstu pamiętnika dawny dokument, zupełnie w niego już nie ingerując.

[8] Rejestr wszystkich omyłek Lama winien oczywiście znaleźć się w wydaniu krytycznym pamiętnika (w Odmianach tekstu). Tu także winny być uwzględnione, jako osobny przekaz, fragmenty rękopisu opublikowane przez Idę Sadowską (ze wskazaniem jej błędów).  ???

[9] Poza tym nota ta nie jest wolna od pewnych nieścisłości – jedną z najbardziej rażących jest wskazanie błędnej sygnatury (BN, rkps 7307), pod którą czytelnik może znaleźć rękopisy czterech tomików pamiętnika (X, XI, XII i XIII). Sygnatura ta odsyła do zbioru rękopisów, zawierających artykuły i felietony Wacława Grubińskiego.

[10] Opatrzył go dokładną lokalizacją i datą: „Czorsztyn, woj. krakowskie, 10 lipca 1939 r.” – zob. BN, rkps II 5203, k. 1.

[11] Zob. tamże.

[12] W. Sieroszewski, Dziennik (29.11.1938 – 31.12.1939), wybrał i przygotował do druku A. Lam, w: tegoż, Dzieła, t. XX, cz. 2: Reportaże i wspomnienia. Publicystyka. Wiersze, Kraków 1963, s. 83–84.

[13] Nota wydawcy, w: W. Sieroszewski, Dziennik…, s. 404.

[14] Taka informacja znajduje się na k. 307 rękopisu – zob. BN, rkps  II 6388/I.

[15] Zob. BN, rkps  II 6388/II, k. 320.

[16] Ustalić to można na podstawie daty wstawionej przez autora w środku tomu III, opatrzonej informacją o miesięcznej przerwie w pisaniu pamiętnika i podjęciu pisania jego „dalszego ciągu” 5 czerwca 1941 r. – zob. BN, rkps  II 6388/III, k. 213.

[17] Zob. BN, rkps II 5203, k. 20.

[18] Tamże, k. 48. Daty rozpoczęcia pisania tomiku XI i jego ukończenia podane przez Sieroszewskiego na k. 48 nie zgadzają się z datami zapisanymi na pierwszej i ostatniej stronie tego tomiku, gdzie autor zapisał: 4 paździer[nika] 1943 r. (zob. k. 50) i 11 listopada 1943 r. (zob. k. 101).

[19] Tamże, k. 105 i k. 116.

[20] Tamże, k. 117 i k. 125.

[21] Fakt ten autor odnotowuje na kartach pamiętnika aż dwukrotnie w tomiku XI, bez żadnego związku z treścią snutej w danym miejscu narracji (dlatego Lam opuszcza te informacje) – na k. 49, gdzie zapisuje zmienionym, nerwowym charakterem pisma: „Stefa umarła 17 stycznia 1942 r. w szpitalu Św. Ducha, w Alej. Ujazdowskich”, oraz na k. 83, gdzie pisze: „Stefa umarła 17 stycz. 1942 roku w szpitalu”.

[22] Takiego sformułowania użyła Beata Utkowska, próbując odpowiedzieć na pytanie, jak daleko może sięgać ingerencja edytora przy wydawaniu manuskryptów diarystycznych. Zob. taż, Sens zapisu i logika druku. O edycjach dzienników pisarzy Młodej Polski, „Wiek XIX. Rocznik Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza”, Rok IV (XLVI) 2011, s. 288–300.

[23] Trudno wyrokować, jakie rozwiązania są najlepsze, by przynieść satysfakcjonujące rozstrzygnięcia i nie kaleczyć oryginału. Z pewnością powinno się przyjąć określone założenia, wybierając taki rodzaj edytorskiej ingerencji w autograf, który przyniesie więcej korzyści niż strat, który z jednej strony przyczyni się do odzwierciedlenia żywego procesu pisania pamiętnika, nieukończonego przecież przez autora, a z drugiej doprowadzi do rekonstrukcji w miarę jasnego dla współczesnego czytelnika przekazu.

[24] Podobnie zresztą Lam postąpił w wypadku edycji Dziennika Sieroszewskiego, opuszczając „mniej ważne fragmenty” tekstu i „zapisy dotyczące co najmniej jednego dnia”, zob. Nota wydawcy, w:  W. Sieroszewski, Dziennik…, s. 403.

[25] Szkic o Japonii edytor zdecydował się wydrukować w innym miejscu tomu 18. Dzieł Sieroszewskiego (poza pamiętnikiem, na s. 308–342), zaś nowelkę Harakiri księcia Asano Naganori ogłosił w tomie 4. Dzieł (Nowele, Karków 1961, s. 5–10),

[26] Lam opuszczanie fragmentów powtarzających te same treści motywował koniecznością spójności kompozycyjnej i zachowaniem porządku chronologicznego pamiętnika. Arbitralne decyzje edytora w tym zakresie są dyskusyjne również z tego powodu, że nie są konsekwentne: w niektórych wypadkach Lam rezygnował bowiem z przedruków artykułów (maszynopisów) powtarzających treść manuskryptu, w innych zaś drukował obszerne fragmenty rękopisu, mimo że zawierały powtórki myślowe.

[27] O wielu dokonanych poprawkach błędów językowych Sieroszewskiego Lam pisze lojalnie w Notach wydawcy – taka lokalizacja informacji powoduje jednak pewien dyskomfort czytelniczy, sądzę, że umieszczenie ich w przypisach pod tekstem głównym byłoby rozwiązaniem właściwszym.

 


Wersja PDF (jeśli się nie wyświetla, to proszę odświeżyć stronę)